„Budujemy dla Was drogę z prywatnych środków. GDDKiA nie chce płacić za swoją inwestycję” – baner o takiej treści pojawił się na wiadukcie nad drogą S3 prowadzącą nad morze na odcinku między Troszynem a Dargobądzem. To informacja o braku finansowania nadzwyczajnego wzrostu kosztów inwestycji przez zamawiającego, czyli Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych, które konsorcjum musi bez żadnej rekompensaty wydać na budowę tej drogi z prywatnych pieniędzy, przez co kolejni konsorcjanci stoją w obliczu konieczności złożenia wniosku o upadłość.
11 lipca mija miesiąc od wysłania przez nas Listu otwartego do Prezesa Rady Ministrów z apelem w sprawie pokrycia nadzwyczajnego, niemożliwego do przewidzenia wzrostu kosztów budowy odcinka drogi S3 Dargobądz-Troszyn. Zrobiliśmy to po trzech latach apelów do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i Ministerstwa Infrastruktury. Do dzisiaj nie zapadły jednak żadne wiążące decyzje w tej sprawie. Nie otrzymaliśmy ani pieniędzy, ani gwarancji ich otrzymania. Podobno rozpatrywane są wnioski o sfinansowanie części ponadplanowych wydatków, o które wnioskowaliśmy już w 2022 roku. Stanowią one ok. 15% całej kwoty wynikającej ze wzrostu kosztów, które Konsorcjum budujące odcinek Dargobądz-Troszyn pokryło z własnych pieniędzy. Gdy je otrzyma, spłaci zobowiązania wobec kontrahentów, ale nie rozwiąże to trudnej sytuacji, w której znajduje się Konsorcjum.
Zachęcamy do poparcia naszego apelu i do udostępniania tego wpisu w mediach społecznościowych. Wywrzyjmy presję, bo nie tylko nasza firma jest w takiej sytuacji. Niech nasz głos zostanie usłyszany, a tysiące kierowców i pasażerów jadących nad morze niech dowie się, że to prywatne firmy muszą z własnych kieszeni płacić za budowę najważniejszych dróg w Polsce.